Forum Parafia św Antoniego w Sokółce Strona Główna Parafia św Antoniego w Sokółce
wszystko o parafii
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Narkotyki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Parafia św Antoniego w Sokółce Strona Główna -> Psychologia i filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy zalegalizować marihuanę?
Tak
60%
 60%  [ 9 ]
Nie
40%
 40%  [ 6 ]
Nie mam zdania
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 15

Autor Wiadomość
xsulo
Junior
Junior



Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to dobre pytanie

PostWysłany: Śro 19:32, 07 Mar 2007    Temat postu:

Mam kilka pytań. Czemu służyło zrobienie tej ankiety? Jaka jest zasadność głosowania nad czymś, co od strony moralnej (o tym będzie niżej) nie pozostawia żadnych wątpliwości? Czy każdy, kto zobaczy wyniki tej ankiety może wszystkim rozgłaszać, że 63% młodzieży sokólskiej jest za legalizacją marihuany? Jakie informacje uzyskał ten, kto stworzył tę ankietę i czemu te informacje posłużyły?
Teraz tak. Chciałbym jakoś ustosunkować się do niektórych wypowiedzi. Z Waszych wypowiedzi drodzy Forumowicze wynika, że marihuana jest jakimś wielkim dobrem i nie wiadomo, dlaczego jest nielegalna. Z całym szacunkiem, proszę mnie źle nie zrozumieć, ale co to za argument, że z marihuany robi się biopaliwo? Dla mnie np. jest to argument żaden. Jak to sie ma do tego, ze palenie marihuany szkodzi zdrowiu? Ktoś napisał, że w Holandii kiedy zalegalizowano marihuanę to zamknięto ośrodek dla uzależnionych od heroiny. No a co ma wspólnego jedno z drugim? W jaki sposób legalizacja marihuany pomaga wyjść z nałogu komuś, kto jest uzależniony od heroiny? Ktoś pisze, że w Holandii, kiedy zalegalizowano marihuanę, to spadła ilość narkomanów. Przepraszam, ale dla mnie jest to argument żaden. Według mnie jeżeli wcześniej, kiedy marihuana była nielegalna , to do narkomanów zaliczali się również ci, którzy ją palili. Kiedy ją zalegalizowano, to współczynnik spadł, ponieważ wszyscy miłośnicy zielonego zielska pod ten współczynnik już nie podpadali. Ktoś pisze o wielkich ilościach marihuany, które trzeba byłoby wypalić, żeby się uzależnić. A uzależnienie psychiczne? Dlaczego nikt o tym nie powiedział? Ktoś napisał, że zakazany owoc kusi. Czy na pewno to jest argument za legalizacją marihuany? Czy wobec tego każdy tzw. "zakazany owoc" należy zalegalizować? A jeżeli ktoś ma pokusę, żeby ukraść to co? A jeżeli ktoś ma pokusę, żeby zabić, to co? Przykłady możnaby mnożyć.
Chciałbym teraz poruszyć kwestię moralną, która wiąże się z tematem. Ja zadałem sobie trud i przeczytałem Raport WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) o marihuanie. Wniosek jest jeden: marihuana szkodzi.
Katechizm Kościoła Katolickiego w punkcie 2291 stwierdza: "Używanie narkotyków wyrządza bardzo poważne szkody zdrowiu i życiu ludzkiemu. Jest ciężkim wykroczeniem, chyba że wynika ze wskazań ściśle lekarskich. Nielegalna produkcja i przemyt narkotyków są działaniami gorszącymi, stanowią one bezpośredni współudział w działaniach głęboko sprzecznych z prawem moralnym, ponieważ skłaniają do nich". Drodzy Forumowicze! Chyba słusznie zakładam, że jesteście wierzący. Palenie marihuany jest grzechem. Żadna ustawa państwowa nie może zmieniać prawa naturalnego, prawa Bożego, prawa, które nakazuje chronić życie i zakazuje działać na jego szkodę. Dlatego nawet, jeżeli prawo państwowe zalegalizowałoby marihuanę, to palenie marihuany nadal będzie grzechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mckooziol
Moderator
Moderator



Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: East Side

PostWysłany: Śro 21:12, 07 Mar 2007    Temat postu:

Szybka lekcja historii - jak doszło do delegalizacji?
Człowiek zna psychoaktywne własciwości marihuany od około 5000 lat, a już od blisko stu wieków używa włókna konopi do produkcji tkanin i sznurów. Jeszcze na przełomie XIX i XX wieku konopie uprawiano masowo na wszystkich kontynentach, a ich przetwórstwo było ważną gałęzią gospodarki w wielu krajach. Wielu lekarzy przepisywało marihuanę na najróżniejsze dolegliwości, a rzesze ludzi paliły ją dla przyjemności. Wówczas nikomu to jeszcze nie przeskadzało. Dlaczego więc w ciągu kilkudziesięciu lat sytuacja tak się zmieniła?
W 1917r. pojawiły się pierwsze sygnały o nadchodzącej rewolucji. Dwaj amerykańscy wynalazcy, Henry Timken i George Schlichten opublikowali projekt maszyny (ang. decorticator) pozwalającej na masowe oddzielanie włókna konopnego od miąższu. Dzięki temu produkcja tkanin i papieru miała stać się o wiele tańsza. Pierwsze eksperymenty dały rewelacyjne wyniki, a wynalazcy ogłosili że maszyna będzie niezwykle pożyteczna dla całej ludzkości, a przede wszystkim dla inwestorów.
Nowy wynalazek zaniepokoił szefów firmy DuPont, która dzięki ogromnym zamówieniom ze strony rządu, była jednym ze strategicznych koncernów papierowo-włókienniczych w USA. DuPont, producent pierwszego włókna sztucznego - Rayonu i czołowy wytwórca papieru drzewnego, poczuł na plecach oddech konkurencji. Nowa technologia przetwórstwa konopi dawała możliwość produkowania większych ilości papieru za mniejszą cenę i przy użyciu mniejszej ilości szkodliwych dla środowiska substancji.
W 1931r. Andrew Mellon, sekretarz skarbu oraz właściciel banku, z którego usług korzystał DuPont, zatwierdza kandydaturę swego przyszłego zięcia, Harry'ego J. Anslingera na stanowisko szefa nowopowstałego Federalnego Biura d/s Narkotyków.
Anslinger wypowiada wojnę marihuanie. Rozpętana przez niego propaganda pojawiała się w poczytnych brukowcach oraz na ulotkach rozpowszechnianych w całym kraju. Marihuanę nazwano "zabójczym narkotykiem", a postacią "przyjaznego nieznajomego" (ang. friendly stranger) wręczającego jointa, straszono zarówno młodzież, jak i rodziców. Wielkie plakaty głosiły, że "marihuana zamienia chłopców w bestie w 30 dni" i tym podobne bzdury.
W rozpowszechnianiu plotek Anslingerowi pomagał William Randolph Hearst, właściciel wielkiego wydawnictwa płodzącego brukowce. W jego gazetach artykuły przeciwko marihuanie sąsiadowały z tekstami rasistowskimi, a nieraz łączono oba te wątki, ostrzegając przed "naćpanymi marihuaną czarnuchami gwałcącymi białe kobiety".
Dziś trudno uwierzyć, że ludzie dali nabrać się na te wyssane z palca brednie (a najgorsze jest to, że część z nich jest nadal powtarzana). Faktem jest jednak, że w 1937r. w 46 stanach zdelegalizowano marihuanę. Jedyny głos sprzeciwu pochodził od Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycznego - dr James Woodward stwierdził, że w ten sposób pozbawia się społeczeństwo jednego z najbardziej obiecujących lekarstw. Niestety, emocje wygrały ze zdrowym rozsądkiem. Przez następne 2 lata około 3000 lekarzy zostało ukaranych za stosowanie konopi.
W 1961r. prohibicja rozszerza się na prawie cały świat. 60 państw, członków ONZ, podpisuje "Uniform Drug Convention", przez co zobowiązują się do wycofania konopi z użycia w ciągu 25 lat.
Ciekawe jest to, że Anslinger, choć osiągnął swój cel, nie zakończył wojny z trawką. Agenci Biura d/s Narkotyków na jego zlecenie śledzili muzyków jazzowych, by aresztować ich gdy tylko pojawią się podejrzenia, że są pod wpływem marihuany. Na szczęście przełożeni szybko powstrzymali Anslingera przed tym szaleństwem. Mimo to, nie dał on za wygraną i w 1948r. próbował przekonać kongresmanów, że kanabis nastraja ludzi pokojowo i może byc wykorzystywany przez komunistów do osłabienia ducha bojowego amerykańskiej młodzieży. A przecież jedenaście lat wcześniej ten sam człowiek, także przed całym Kongresem, głosił że "Marihuana jest jednym z narkotyków, które wywołują najsilniejszą agresję i przemoc.".
Anslinger w 1962r zostaje wysłany na emeryturę przez prezydenta Kennedy'ego. Umiera w 1975r.

krótka lekcja histori... teraz już wiadomo dlaczego doszło do delegalizacji.

Postaram sie pokrótce odpowiedzieć na zarzuty xiedzą i na wstępie chciałbym zaznaczyć - nie palę ale jestem za legalizacją.

Zrobienie tej ankiety miało na celu sprawdzenie jak wiele młodzieży z Sokółki ma pojęcie na dany temat i jakie jest jej zdanie.

xsulo napisał:
Z całym szacunkiem, proszę mnie źle nie zrozumieć, ale co to za argument, że z marihuany robi się biopaliwo?

a wiedział to ksiądz? bo mogę się założyć, że dużo osób tego nie wiedziało i myślę, żę wygrałbym ten zakład. Po za tym - czy to nie plus? Po pierwsze uzdrawia gospodarkę, ekologię i jest tanie a ropa kiedyś (wcale nie tak długo) się skończy.

xsulo napisał:
A uzależnienie psychiczne? Dlaczego nikt o tym nie powiedział?

Psychicznie człowiek może się uzależnić od witaminy C i komputera. I co? Dlaczego nie wspomina o tym Microsoft i apteki? Słaby argument.

xsulo napisał:
Ja zadałem sobie trud i przeczytałem Raport WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) o marihuanie

Brawo za poważne podejście do tematu.

Jeszcze trochę faktów ad. raport WHO

Raport WHO (Światowa Organizacja Zdrowia, oddział ONZ) stał się sławny za sprawą skandalu, jaki mu towarzyszył. Wszystko zaczęło się od tego, że WHO powierzyła zespołowi naukowców porównanie szkodliwości marihuany z alkoholem, tytoniem i opiatami. Przeprowadzono w tym celu szereg badań i zrewidowano wyniki poprzednich tego typu doświadczeń. Był to pierwszy od 15 lat raport na temat marihuany, tym bardziej oczekiwany, że od czasu opublikowania poprzednich, sytuacja bardzo się zmieniła.
WHO otrzymała raport i po zapoznaniu się z wynikami... postanowiła go zataić. Cała sprawa wyszła na jaw, gdy "British Medical Journal" w numerze 2/98 opublikował pochodzący z przecieków fragment opracowania. Wybuchł skandal i WHO nie miała innego wyjścia, jak tylko ujawnić pełną treść wyników badań.
Naukowcy po przeprowadzeniu wielu testów i sprawdzeniu wiarygodności wcześniejszych doświadczeń, ogłosili że:
Przez 5000 lat nie zanotowano ani jednego przypadku śmiertelnego przedawkowania marihuany (najprawdopodobniej przedawkowanie poprzez palenie jest niemożliwe).
Nie stwierdzono, by palenie kanabisu, nawet w duzych ilościach, w zauważalny sposób uszkadzało ludzki mózg lub trwale upośledzało psychikę.
Palenie marihuany nie powoduje wzrostu agresji ani skłonności do łamania prawa (poza samym faktem palenia).
Marihuana jest w ogólnym rozrachunku mniej szkodliwa dla zdrowia niż alkohol i tytoń.
Nie stwierdzono żadnego działania marihuany, któro skłaniałoby palacza do sięgnięcia po inne środki odurzające.


"British Medical Journal" podsumował wyniki badań stwierdzeniem: Jeśli chodzi o legalizację marihuany, to pytanie nie brzmi "czy?", lecz "kiedy?".

Pozdrawiam wszystkich.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mckooziol dnia Śro 21:16, 07 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jatzo
zaawansowany
zaawansowany



Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Śro 21:13, 07 Mar 2007    Temat postu:

Cytat:
Ktoś napisał, że w Holandii kiedy zalegalizowano marihuanę to zamknięto ośrodek dla uzależnionych od heroiny. No a co ma wspólnego jedno z drugim? W jaki sposób legalizacja marihuany pomaga wyjść z nałogu komuś, kto jest uzależniony od heroiny? Ktoś pisze, że w Holandii, kiedy zalegalizowano marihuanę, to spadła ilość narkomanów.


wikipedia napisał:
W Holandii zalegalizowano posiadanie do 30 g marihuany. Pozwolono też na sprzedaż jej w przeznaczonych do tego celu miejscach (coffeshopach). Efektem był wyraźny spadek liczby narkomanów (wśród osiemnastolatków - z 10% do 2%).

Otóż źle mnie ksiądz zrozumiał. Nie powiedziałem, że pomaga wyjść z nałogu, ale przyczynia się do zmniejszenia osób sięgających po heroinę. Legalna dostępność marihuany eliminuje kontakt z dealerami, a w większości przypadków decyzja sięgnięcia po cięższe narkotyki zapada właśnie pod ich wpływem, bo czerpią z tego zysk. Czyli ktoś mogąc kupić legalnie marihuanę, nie ma kontaktu z dealerem, który wciska mu cięższe narkotyki.

xsulo napisał:
Ja zadałem sobie trud i przeczytałem Raport WHO


a ja na to...: Wink
wikipedia napisał:
Brytyjski magazyn "New scientist" publikuje [w 1998r] fragment tajnego raportu WHO na temat szkodliwości marihuany. Wybucha skandal; WHO jest zmuszone ujawnić całość raportu. Jak się okazało, trwające 15 lat szczegółowe badania wykazały, że marihuana jest mniej szkodliwa od alkoholu i nikotyny, oraz że "Nawet długotrwale palenie konopi w dużych ilościach, nie wywołuje poważnych lub silnie upośledzających zaburzeń funkcji poznawczych."


xsulo napisał:
Jaka jest zasadność głosowania nad czymś, co od strony moralnej (o tym będzie niżej) nie pozostawia żadnych wątpliwości? [...] czemu te informacje posłużyły?


Od tego jest forum - od dyskusji Wink Jak widać znalazło się kilka osób które dostrzegły paradoks w legalnym alkoholu i tytoniu, a nielegalnej marihuanie. Nikt tu nie nie zachęca ani nie propaguje niczego!
_________________________________________________________

edit: oho, patrzę, że Kozioł był szybszy... za długo pisałem moj post... Razz





..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
xsulo
Junior
Junior



Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to dobre pytanie

PostWysłany: Śro 23:00, 07 Mar 2007    Temat postu:

Drodzy Forumowicze.Jeśli chodzi o raport WHO to pragnę tylko powiedzieć, że powołując się na niego chciałem tylko podkreślić, że mówi on o szkodliwości palenia marihuany. Ja nie chcę bawić się w jakieś dociekania medyczne. Nawet nie znam się na tym. Fakt jest faktem, że palenie marihuany szkodzi. Chociażby poprzez rakotwórcze działanie dymu. A raport o tym jednak mówi. Przepraszam, ale dla mnie to nie jest argument, że coś innego szkodzi bardziej. Proszę zrozumieć to, że przyzwalanie na zło, na każde zło, jakiekolwiek by ono nie było, do niczego dobrego nie prowadzi. Jeśli chodzi o te biopaliwa, to nadal nie widzę związku między nimi a paleniam marihuany. Myślę, że zalegalizowanie marihuany miałoby bardzo złe konsekwencje. Jestem przekonany, że gdyby zalegalizowano marihuanę, to nikt, albo mało kto zwracałby uwagę na produkcję biopaliw, większość po prostu by ją paliła i tyle, a tym samym działałaby wbrew 5 przykazaniu Dekalogu. Mckoozioł piszesz, że dla ciebie słabym argumentem jest argument z uzależnienia psychicznego. Ja myślę, że każde uzależnienie jest złe. Dlatego, że człowiek staje się w pewnym sensie niewolnikiem. Uzależnienie jest sparaliżowaniem woli. Dla mnie jest to argument mocny. Lekomania i nałóg komputerowy nie są niczym dobrym. Jeszcze raz powtórzę zarówno uzależnienie fizyczne, jak i psychiczne jest złe. I osobom uzależnionym trzeba pomagać. To, co napisał British Medical Journal wcale nie nastraja mnie optymistycznie, tylko raczej smutno. Jatzo zalegalizowanie marihuany nie wyeliminuje dealerów. Znajdą dostęp w inny sposób. Zło pozostanie. Walka z przemysłem narkotykowym nie polega na tym, żeby przyzwalać na zło. Drodzy Forumowicze!
To, ze Mckoozioł dał mi lekcję historii na temat tego jak zdelegalizowano marihuanę, nie zmienia konsekwencji moralnych palenia marihuany. Jest to grzechem. To, że alkohol jest w prawie państwowym legalny nie zmienia faktu, że zarówno nadużywanie alkoholu, jak i choroba alkoholowa są złem. I tego sie trzymajmy proszę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez xsulo dnia Czw 10:26, 08 Mar 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jatzo
zaawansowany
zaawansowany



Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Śro 23:07, 07 Mar 2007    Temat postu:

Cytat:
zalegalizowanie marihuany nie wyeliminuje dealerów.

To prawda, ale nieco odizoluje od ludzi i zmniejszy im klienterę. Bo zazwyczaj to nie młodzież szuka narkotyków ale narkotyki znajdują młodzież (wlasnie w postaci dealerów).
To, że jest grzechem - cóż... - w końcu to ksiądz jest tu ekspertem Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
xsulo
Junior
Junior



Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to dobre pytanie

PostWysłany: Czw 10:21, 08 Mar 2007    Temat postu:

Jeszcze w sprawie pewnych kwestii, które nie do końca jak sądzę zostały zrozumiane.
Co do Holandii. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że ktoś, kto nie jest uzależniony od narkotyków, jeżeli zdecyduje się na spróbowanie narkotyków, sięgnie szybciej po narkotyk, który jest w prawie państwowym legalny niż nielegalny. I będzie działał na swoją szkodę. Żadnego zła nie wolno wybierać, niezależnie od jego rozmiarów.
Co do tych dealerów. Jatzo uważam, że zalegalizowanie marihuany sprowokuje inne sposoby docierania ich do młodzieży. Jak sam powiedziałeś: "narkotyki szukają młodzieży". Tak ogólnie powiem, że walka ze złem nie polega na przyzwalaniu na inne zło. Zło zawsze złem pozostanie. Myślę, że zalegalizowanie marihuany utrudniłoby państwu jeszcze bardziej walkę z dealerami.
PS.
Na temat tego, że zła nie zwalcza się za pomocą zła mówił również Jezus. Kiedy uzdrowił człowieka opętanego, faryzeusze zaczęli mówić: "On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy". Jezus, w odpowiedzi na ten zarzut powiedział: "Każde królestwo, wewnętrznie skłócone, pustoszeje. I żadne miasto ani dom, wewnętrznie skłócony, się nie ostoi. Jeśli szatan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże się więc ostoi jego królestwo? I jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże. Albo jak może ktoś wejść do domu mocarza, i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże? I dopiero wtedy dom Jego ograbi.
Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; i kto nie zbiera ze Mną, rozprasza" (cały tekst: Mt 12, 22-30). Mam nadzieję, że to nie wymaga tłumaczenia. Jeszcze tylko na zakończenie zacytuję św. Pawła, który w Liście do Rzymian pisze: "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!" (Rz 12, 21).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maciej
Nowicjusz
Nowicjusz



Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 13:20, 08 Mar 2007    Temat postu:

może i ja wtrącę kij w mrowisko, zachęcony przez uczniów z II A.

tak na początek powoływanie się na prawo holenderskie wydaje mi się absurdalne. Niby wszystko co w Holandii można to jest dobre. Przypominam że ten sam kraj zalegalizował już wiele innych niemoralnych praktyk - aborcję, eutanazję, małżeństwa homoseksualistów...mały kraj, a tyle mają potrzeb....

nie jestem specjalistę w dziedzinie, oddaje więc głos:


Cytat:
Zagrożenia

Konopie są relatywnie bezpieczne w stosunku do innych substancji psychoaktywnych, gdyż:

* bezpośrednia toksyczność marihuany jest bardzo niska
* nie prowadzą do uzależnienia fizycznego
* dawka śmiertelna jest szacowana na 20 000 do 40 000 pojedynczych dawek i jak na razie nie odnotowano ani jednego przypadku śmiertelnego z powodu przedawkowania
* nie stwierdzono by przyjmowanie marihuany powodowało wzrost agresji lub skłonności do łamania prawa, choć istnieją na ten temat rozbieżne opinie.

Skutki przedawkowania

Możliwe skutki przedawkowania marihuany to:

* mdłości
* zawroty głowy
* wzrost wrażliwości na dźwięki i światło (rażące)
* dezorientacja
* majaczenie
* lęk, niekiedy wywołujący depresję

Większe dawki THC powodują zaburzenia myślenia, depersonalizację, omamy słuchowe i wzrokowe, niekiedy stany lękowe. Duże lub często ponawiane dawki mogą wywołać objawy psychozy toksycznej. Oprócz wpływu na układ nerwowy i krążenia, THC ma również szereg innych niekorzystnych oddziaływań na organizm człowieka, występujących zwłaszcza przy przewlekłym zażywaniu. Mogą wystąpić:

* objawy suchości w jamie ustnej
* zapalenia gardła
* zapalenia krtani i oskrzeli
* uczucie głodu, biegunki lub zaparcia
* bóle głowy
* przekrwienie i obrzęk spojówek
* spadek potencji płciowej.

Tetrahydrokanabinol zawarty w marihuanie ma silną tendencję do kumulacji w organizmie. Jego okres półtrwania wynosi 50-60 godzin a metabolity są wykrywane nawet przez 7 dni od podania dawki jednorazowej. Może to powodować przy regularnym stosowaniu osiągnięcie w wyniku kumulacji poziomów toksycznych.

Zdrowotne efekty długotrwałego stosowania marihuany są w trakcie badań i pełna ocena w chwili obecnej nie jest możliwa.

Wpływ nadmiernego palenia na układ oddechowy

Wśród osób palących marihuanę przypadki nadmiernego jej spożycia występują rzadko, niemniej mogą one mieć negatywne konsekwencje dla organizmu palacza, na przykład w związku z większą niz w papierosach ilością substancji smolistych. Częste palenie dużych ilości marihuany, szczególnie w połączeniu z tytoniem, wpływa negatywnie na układ oddechowy i może wywoływać objawy przewlekłego zapalenia oskrzeli w postaci kaszlu, odkrztuszania plwociny, duszności oraz powstania nowotworów układu oddechowego. Potencjalny niekorzystny wpływ konopii na układ oddechowy ogranicza się do palenia jako sposobu przyjmowania tego środka; wpływ taki jest niemożliwy w przypadku zażywania konopii doustnie. Palenie jest jednak znacznie popularniejsze.

Wpływ na płód

Palenie marihuany w czasie ciąży może upośledzić rozwój płodu, prowadząc do zmniejszenia wagi urodzeniowej. Ryzyko wzrasta mniej więcej dwukrotnie. W przypadku znaczącego zmniejszenia wagi może dojść do następujących zmian u dziecka:

* zmniejszony iloraz inteligencji (o ok. 10 pkt.)
* ryzyko mózgowego porażenia dziecięcego

Dodać należy jednak, że to nie marihuana sama w sobie może upośledzać rozwój płodu, lecz zawarte w niej substancje smoliste (tlenki węgla), których występowanie jest około 10-krotnie wyższe niż te występujące np.w tytoniu papierosowym.

Marihuana a prowadzenie pojazdów

Według części źródeł, istnieje zwiększone ryzyko udziału w wypadkach pojazdów mechanicznych, ponieważ marihuana zmienia ocenę upływu czasu i utrudnia podejmowanie decyzji związanych z zachowaniem się na drodze. Pojawiają się też zaburzenia koncentracji i postrzegania. Inne źródła z kolei, zwłaszcza badania statystyczne i badania eksperymentalne zdają się zaprzeczać tezie, że palenie marihuany ma istotny wpływ na zdolność do prowadzenia samochodów lub sugerują, że jest on zdecydowanie mniejszy niż picie alkoholu.

Teoria eskalacji

Do niedawna powszechnie uważano, że regularne stosowanie marihuany, na skutek wzrostu tolerancji, prowadzi do stosowania innych, silniejszych środków odurzających. Badania naukowe nie wykazały jednak żadnego bezpośredniego związku między tymi zachowaniami. Zdania są podzielone, jednakże coraz większą popularność zdobywa teoria, że to kryminalizacja marihuany wystawia jej użytkowników na ryzyko kontaktu z innymi nielegalnymi środkami.

Marihuana a schizofrenia

Przyjmowanie marihuany przez osobę cierpiącą na schizofrenię może mieć niekorzystny wpływ na rozwój tej choroby. Można znaleźć również informacje, że marihuana może być bezpośrednią przyczyną zachorowania, jednak nie zostało to potwierdzone żadnymi wiarygodnymi badaniami. Przyczyną powstania tej teorii jest prawdopodobnie to, że niekiedy choroba ta nie wywołuje żadnych widocznych objawów, które mogą pojawić się dopiero po jej nasileniu spowodowanym paleniem marihuany.



A co do raportu WHO:
"Według wspomnianego raportu WHO przy obecnych formach używania marihuana stwarza o wiele mniej poważne niż alkohol i tytoń problemy zdrowotne w zachodnich społeczeństwach, jednak wciąż je stwarza. W tym samym raporcie wskazuje się na fakt, iż nie jest to jednak powód do zadowolenia, ponieważ mimo iż wpływ alkoholu i tytoniu na zdrowie społeczeństwa jest dominujący, to wpływ marihuany może wzrosnąć, jeśli powszechność codziennego używania jej w dużych ilościach osiągnie poziom spożycia dużych ilości alkoholu wśród młodzieży lub codziennego palenia papierosów wśród dorosłych."

tyle na razie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cavalorn
zaawansowany
zaawansowany



Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:23, 08 Mar 2007    Temat postu:

Tak naprawdę do dilerzy wcale nie zostaną tak unieszkodliwieni. Skoro marihuana będzie legalna - to oni nie będą musieli się ukrywać z handlem marihuaną! Skoro marihuana będzie legalna - mniej ludzi będzie uznawało to za niemoralne (np. niewierzący)! Skoro więcej ludzi będzie ćpało - więcej ludzi ulegnie pokusie sięgnięcia po coś mocniejszego! A może jeszcze zalegalizować to-to mocniejsze? Rolling Eyes No i legalna marihuana może zmienić pogląd co do wszystkich narkotyków... Jak ktoś spróbuje czegoś dobrego, a będzie wiedział, że jest coś jeszcze lepsze, to i tego skosztuje!

No i dla was powinien wystarczyć jeden fakt - marihuana jest niemoralna i niereligijna! Bardzo ciężki grzech!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jatzo
zaawansowany
zaawansowany



Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Czw 17:33, 08 Mar 2007    Temat postu:

Cavalorn napisał:
Tak naprawdę do dilerzy wcale nie zostaną tak unieszkodliwieni. Skoro marihuana będzie legalna - to oni nie będą musieli się ukrywać z handlem marihuaną! Skoro marihuana będzie legalna - mniej ludzi będzie uznawało to za niemoralne (np. niewierzący)! Skoro więcej ludzi będzie ćpało - więcej ludzi ulegnie pokusie sięgnięcia po coś mocniejszego!

Ale przecież wtedy nie dealerzy będą nią handlować! Nie będzie mógł sprzedawać zielska każdy! Są koncesje, cła i inne takie duperele! No i właśnie pisałem wyżej, że owa "chęć sięgnięcia po coś mocniejszego" to z reguły nie jest samodzielna decyzja ale uleganie sugestiom (w tym przypadku) dealera!

xsulo napisał:
uważam, że zalegalizowanie marihuany sprowokuje inne sposoby docierania ich do młodzieży

Zapewne, ale znacznie ograniczy ten jeden o którym tu mowa. Zawsze to jeden mniej.

cavalorn napisał:

Jak ktoś spróbuje czegoś dobrego, a będzie wiedział, że jest coś jeszcze lepsze, to i tego skosztuje!

Co masz na myśli mówiąc "lepsze"? Wink Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cavalorn
zaawansowany
zaawansowany



Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:57, 08 Mar 2007    Temat postu:

jatzo napisał:
Ale przecież wtedy nie dealerzy będą nią handlować! Nie będzie mógł sprzedawać zielska każdy! Są koncesje, cła i inne takie duperele! No i właśnie pisałem wyżej, że owa "chęć sięgnięcia po coś mocniejszego" to z reguły nie jest samodzielna decyzja ale uleganie sugestiom (w tym przypadku) dealera![/i]


Dilerzy również. Poza tym dilerzy zdobędą na pewno dość kasy, aby sprzedawać marihuanę legalnie, a wtedy, kty poznają się na klientach, tych, których się da, naciągną na coś mocniejszego.

jatzo napisał:
Co masz na myśli mówiąc "lepsze"? Wink Rolling Eyes


Dam porównanie komputerowe (nie myślcie tylko, że uzależniony od kompa jestem Razz). Wyobraź sobie, że zagrałeś w demo jakiejś giery. Spodobało ci się. No to chyba będziesz chciał zagrać w pełną wersję, która w całości da więcej satysfakcji?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jatzo
zaawansowany
zaawansowany



Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Czw 19:25, 08 Mar 2007    Temat postu:

Cytat:
Dilerzy również. Poza tym dilerzy zdobędą na pewno dość kasy, aby sprzedawać marihuanę legalnie, a wtedy, kty poznają się na klientach, tych, których się da, naciągną na coś mocniejszego.

Kasa tu nie ma nic do rzeczy! Przecież jak jakiś towar jest legalny, to nikt nie będzie kupował go nielegalnie! Dlatego jest dostępna u dealerów bo jest nielegalna! Oczywiście jeśli dojdzie do legalizacji, to nie będzie mógł każdy mieś poletka ganji w ogródku! Tak jak to jest monopolem państwowym na alkohol! Czy ludzie mogąc kupować markową wódkę w sklepach szukają zamelinowanych bimbrowników, aby kupować wątpliwej jakości, nielegalny bimber?

Cytat:
am porównanie komputerowe (nie myślcie tylko, że uzależniony od kompa jestem Razz). Wyobraź sobie, że zagrałeś w demo jakiejś giery. Spodobało ci się. No to chyba będziesz chciał zagrać w pełną wersję, która w całości da więcej satysfakcji?

Mało to trafione... Confused Jeśli już przemawiają do Ciebie komputerowe realia: to tak jakby po grze w "Adasia i Pirata Barnabę" nagle naszła wielka ochota na "Quake'a", "Carmagedon'a" czy "Postal'a 2"... Laughing Laughing Wielu pewnie uważa, że "narkotyk to zawsze narkotyk" Jednak wątpliwości nie ulega, że marihuana przy takiej np. heroinie czy koce to jak piwo przy denaturacie (jak to Kozioł zauważył)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maciej
Nowicjusz
Nowicjusz



Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 21:13, 08 Mar 2007    Temat postu:

ech, gdyby tu tylko chodziło wam o dobro tych wszystkich "biednych" i poszkodowanych, którzy dzięki legalizacji zaczną palić tylko jointy. Gdyby w tej dyskusji celem było ogólne dobro ludzi, gdyby, gdyby, gdyby....niestety wrażenie mam inne. Ta słowna debata to nic innego jak egoistyczne pragnienie legalizacji tego świństwa jakim jest marycha.

Nie rozumiem dlaczego nie pojawił się jak dotąd jeszcze choć jeden post, który by postawił sprawę jasno..."Ludzie, zalegalizujcie Marihuanę, bo ja chętnie bym sobie wypalił fifkę, bez strachu o krytykę....".

Proponuje otworzyć nowy topic...o legalizacji kradzieży kieszonkowej. W polsce staje się ten procder coraz powszechniejszy wśród nieletnich. Legalizując tę praktykę, zapobiegniemy eskalacji kradzieży, młodzi ludzie poprzestaną tylko na doliniarstwie, i nie będą szukali innych - gorszych form zarobku....

Może jeszcze ankietę otworzyć ??? jak mnie ktoś nauczy to postaram się to zrobić...ciekawy jestem waszych opinii...

pozdrowienia z Wyspy Ideałów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mckooziol
Moderator
Moderator



Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: East Side

PostWysłany: Czw 21:40, 08 Mar 2007    Temat postu:

Kurde blaszka ciągle palenie i palenie... co was do tego ciągnie ja nie wiem Razz
Badania nad konopiami to przyszłość medycyny i przemysłu.
Marihuana juz od dawna była przepisywana przez różnej maści znachorów i medyków na najróżniejsze dolegliwości. Z czasem odkrywano coraz nowsze zastosowania tego lekarstwa. Poniżej znajduje się lista tych, które potwierdziła współczesna nauka. Oczywiście badania nadal są prowadzone i jest pewne, że lista ta znacznie się wydłuży.
środek przeciwbólowy - To chyba najstarsze zastosowanie kanabisu i jednocześnie najciekawsze z tego powodu, że u każdego pacjenta wygląda to inaczej. Można pokusić się o ogólne stwierdzenie, że marihuana bardziej pomaga łagodzić bóle tępe, wywołane np. przez skurcze, niż ból ostry wywołany zranieniem lub oparzeniem (w tych ostatnich przypadkach może nawet pojawić się efekt odwrotny do zamierzonego). Znane są też liczne przypadki, gdy marihuana łagodziła silne bóle towarzyszące nowotworom, z którymi nie radziły sobie inne środki.
środek przeciwwymiotny - THC jest jednym z najskuteczniejszych środków zapobiegających nudnościom. Ma to szczególne znaczenie dla ludzi leczonych chemioterapią, u których odruchy wymiotne praktycznie uniemożliwiają jedzenie.
jaskra - Kanabinole zmniejszają ciśnienie wewnątrz gałki ocznej, a więc łagodzą bezpośrednio objawy choroby.
AIDS - Pobudzając apetyt, marihuana zapobiega utracie masy ciała, a co za tym idzie - osłabieniu organizmu.
stwardnienie rozsiane - THC nie tylko łagodzi bóle spowodowane nagłymi skurczami mięśni, ale zapobiega samym skurczom towarzyszącym schorzeniu. Według ostatnich doniesień, marihuana może znacznie spowolnić rozwój tej strasznej choroby. Jeśli okaże się to prawdą, dalszy zakaz jej stosowania będzie wyrokiem na tysiące ludzi dotkniętych stwardnieniem rozsianym. Intensywne badania nadal trwają.
Odkrycia te nie zmieniły jednak prawa. Dlatego zamiast marihuany, pacjentom podaje się THC doustnie, w postaci kapsułek. Marinol, bo tak nazywa się syntetyczne THC (inna nazwa to Dronabinol), nie cieszy się jednak powodzeniem u pacjentów, którzy wytknęli jego poważne wady:
Działa z dużym opóźnieniem. Kapsułki, by zostały strawione i zaczęły działać, potrzebują 2-4 godzin, gdy tymczasem palenie marihuany pozwala osiągnąć odpowiednie stężenie THC we krwi już po 5 minutach.
Zawiera wyłącznie THC. W konopiach można znaleźć cały zespół kanabinoidów, różnie wpływających na psychikę. Wielu pacjentów skarżyło się, że Marinol wywołuje u nich silny lęk i inne nieprzyjemne doznania, których nie doświadczają, palac marihuanę.
Jest przyjmowany doustnie, co sprawia że pacjenci z silnymi nudnościami (a Marinol ma właśnie te nudności leczyć) mają problem z utrzymaniem lekarstwa w żołądku do momentu strawienia. Marihuana pozwoliłaby zapomnieć o tym problemie.
Zawiera olej sezamowy, który często wywołuje reakcje alergiczne.
Jest drogi.
Z tych własnie powodów, część pacjentów poddanych kuracji Marinolem, zdecydowała się na palenie marihuany na własną rękę. W USA kilkanaście osób wywalczyło nawet prawo do uprawy konopi na własny użytek.

A przemysł?
Jak już wspomniałem, konopie były uprawiane dla włókna i papieru. To jednak nie wszystkie, choć najważniejsze, zastosowania tej rośliny. Konopie skupiają w sobie wiele zalet właściwych innym gatunkom i praktycznie żadna część rośliny nie jest marnowana. Dzięki temu ich uprawa może być bardziej wydajna i opłacalna niż hodowla kilku różnych gatunków roślin o tylko jednym przeznaczeniu. Plantator jest też mniej zależny od aktualnych cen skupu konkretnych półproduktów. Obserwując słabą sytuację polskiego rolnictwa można przypuszczać, że uprawa konopi mogłaby być niezwykle pomocna dla naszych rolników.
A oto lista ważniejszych przemysłowych zastosowań konopi:
włókno - Konopie dają jedno z najmocniejszych włókien naturalnych. Nie chodzi tu jedynie o jego wytrzymałość na zrywanie i przecieranie, ale też wyjątkową odporność na gnicie i pleśń, dzięki czemu przez wieki było podstawą funkcjonowania floty. Dziś już prawie nie ma żaglowców, a na pozostałych produkty syntetyczne z powodzeniem zastąpiły konopne żagle i liny. Nie oznacza to jednak końca przydatności konopi. Większość ludzi nadal lubi nosić bardziej przyjazne dla organizmu ubrania z tkanin naturalnych.
Dziś najpopularniejszym surowcem włókienniczym jest bawełna. Ma ona, niestety, wiele wad, których nie mają konopie. Przede wszystkim jest bardzo wymagająca jeśli chodzi o środowisko - rośnie tylko w wysokich temperaturach, nie jest odporna nawet na krótkotrwałe mrozy, wymaga ogromnej ilości środków chwasto- i owadobójczych, co pociąga za sobą ogromne koszta. Konopie są niezwykle odporne i świetnie adaptują się do różnych warunków klimatycznych, dzięki czemu z ojczystych Chin dotarły do niemalże wszystkich zakątków świata. Są też mniej atrakcyjne dla szkodników, a dzięki szybkiemu wzrostowi skutecznie konkurują z chwastami. Dzięki temu nie wymagają inwestowania w drogie i szkodliwe środki chemiczne.
Z konopnego włókna można robić nie tylko tkaniny, ale też bardzo wytrzymałe nici i sznury, a także materiał izolacyjny.
papier - Do XX wieku papier produkowano prawie wyłącznie z konopi. Nowe technologie pozwoliłyby na wytwarzanie ogromnych jego ilości za niewiarygodnie małe pieniądze. I to właśnie, jak już napisałem, było przyczyną bezwzględnej wojny o pieniądze, na której najgorzej wyszły same konopie, stając się rośliną nielegalną.
Tymczasem papier konopny jest nie tylko tańszy, ale przede wszystkim bardziej ekologiczny od drzewnego. Dziś na Ziemi brakuje lasów, a mimo to nadal wycina się drzewa by zamienić je w masę papierową, która potem wymaga jeszcze przetworzenia przy pomocy bardzo szkodliwych chemikaliów, np. chlorowych wybielaczy. Skutki takiego działania są opłakane, o czym chyba każdy mógł się przekonać. Nowy las rośnie bardzo wolno, wolniej niż wycina się dorosłe drzewa.
Drewno przy przetwarzaniu na papier jest wykorzystywane tylko w 40-50% masy. Reszta jest zazwyczaj marnowana i wyrzucana. Za to konopie można wykorzystać w około 80%, a pozostałe po produkcji włókno (papier wytwarza się z miąższu rośliny) jest nadal przydatnym surowcem. Co więcej, papier konopny wymaga mniejszej ilości chemikaliów niż drzewny. Dzięki temu produkcja papieru może być w przyszłości najważniejszym zastosowaniem konopi, bo zmusi nas do tego troska o środowisko.
paliwo - Konopie ze względu na ogromne ilości produkowanej biomasy, mogą być obfitym źródłem metanolu i etanolu, czyli ekologicznie czystego paliwa. Co prawda, trudno sobie wyobrazić, żeby pola konopne mogły teraz zastąpić szyby naftowe, ale zapasy ropy kiedyś się wyczerpią i będziemy zmuszeni poszukać innego źródła energii. Czas więc zacząć o tym myśleć. Produkty spalania alkoholi, czyli woda i dwutlenek węgla, są nie tylko bezpieczne dla środowiska, ale przede wszystkim nie są wprowadzane do biosfery z zewnątrz, tak jak ropa naftowa. Dzięki temu nawet masowe stosowanie tego rodzaju paliwa nie powoduje zachwiania równowagi ekologicznej.
olej - Olej konopny to źródło paliwa, a także surowiec do produkcji nieszkodliwych farb i lakierów oraz kosmetyków (mydła, szampony).
jedzenie - Nasiona konopne zawierają 25% białka, 30% węglowodanów, 15% błonnika, karoten, fosfor, potas, magnez, siarkę, wapń, żelazo i cynk oraz witaminy E, C, B1, B2, B3. Nasiona są też doskonałym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych, dzięki czemu pozwalają obniżyć poziom cholesterolu we krwi. Ważne jest też, że ziarno konopne zawiera wzmacniające układ odpornościowy kwasy omega-6-linolowy i omega-3-linolowy w proporcji 3:1, idealnej dla naszego organizmu. Należy tu zaznaczyć, że nasiona są częścią konopi, w której nie występują żadne związki psychoaktywne; mogą być więc bez obaw spożywane nawet przez przeciwników marihuany.
Spośród ponad 3 milionów znanych nam roślin, jedynie soja ma podobne do konopi wartości odżywcze. Niestety, jest ona bardziej wymagająca, jeśli chodzi o warunki uprawy. Ma to znaczenie szczególnie dzisiaj, gdy dziura ozonowa pozwala przeniknąć większej ilości promieni ultrafioletowych, na które soja, w przeciwieństwie do konopi, jest bardzo wrażliwa. Ocenia się, że z tego powodu światowe plantacje soji zmniejszą się nawet o 30-50%. Tak więc powstaje luka, którą konopie mogą bez problemu wypełnić, szczególnie że mogłyby być tanim źródłem pokarmu dla najbiedniejszych (i nie tylko).
Nasiona konopne można jeść nieprzetworzone, zmielić na mąkę, dodać do mleka na wzór owsianki lub do mięsa jako przyprawę albo zapiec w ciastach.

Zapomnijmy na moment o paleniu... co powiecie o takich argumentach?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jatzo
zaawansowany
zaawansowany



Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Czw 21:44, 08 Mar 2007    Temat postu:

Maciej napisał:
ech, gdyby tu tylko chodziło wam o dobro tych wszystkich "biednych" i poszkodowanych, którzy dzięki legalizacji zaczną palić tylko jointy. Gdyby w tej dyskusji celem było ogólne dobro ludzi, gdyby, gdyby, gdyby....niestety wrażenie mam inne. Ta słowna debata to nic innego jak egoistyczne pragnienie legalizacji tego świństwa jakim jest marycha.

Nie rozumiem dlaczego nie pojawił się jak dotąd jeszcze choć jeden post, który by postawił sprawę jasno..."Ludzie, zalegalizujcie Marihuanę, bo ja chętnie bym sobie wypalił fifkę, bez strachu o krytykę....".

Proponuje otworzyć nowy topic...o legalizacji kradzieży kieszonkowej. W polsce staje się ten procder coraz powszechniejszy wśród nieletnich. Legalizując tę praktykę, zapobiegniemy eskalacji kradzieży, młodzi ludzie poprzestaną tylko na doliniarstwie, i nie będą szukali innych - gorszych form zarobku....

Może jeszcze ankietę otworzyć ??? jak mnie ktoś nauczy to postaram się to zrobić...ciekawy jestem waszych opinii...

pozdrowienia z Wyspy Ideałów

Hehe, krytyka osób nieprzychylnych pozostanie tak czy srak. A mówiąc za siebie (bo za innych to nie wypada) wcale tu nie szukam społecznego przyzwolenia czy akceptacji z powodu, ze niby chciałbym palić a nie wolno. O to akurat nikogo bym się nie pytał na forum internetowym... Confused Ani tym bardziej nikogo nie zachęcam! Gdybym był za aborcją też uważałbyś, że chcę się jej poddać? Wink Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
xsulo
Junior
Junior



Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to dobre pytanie

PostWysłany: Pią 0:22, 09 Mar 2007    Temat postu:

Mckoozioł sądzę, że legalizacja marihuany będzie dla młodzieży tragiczna w skutkach. Niezależnie od tego, co zechcesz jeszcze wyliczyć. I o tym też mówi raport, na który się powoływałem. Nie sądzę również, żeby w Holandii ktokolwiek zastanawiał się nad zastosowaniem marihuany. Myślę, że tam ludzie ją palą. Wypisujesz poematy na temat zastosowań medycznych, przemysłowych, a nie zastanawiasz się, jakie będą skutki, gdy młodzież dostanie to do ręki bez żadnych przeszkód. Jakiś czas temu dostałem od kolegi ze Stanów pewien tekst. Jest to fragment wykładu jednej pani prof., który ukazał się w telewizji amerykańskiej. Tekst jest dość sugestywny: "Po zamachu...
Po katastrofie terrorystycznej w USA 11.09.01 córka Billy
Grahma w wykładzie TV na pytanie: "Jak Bóg mógł pozwolić na coś takiego?" odpowiedziała: "Jestem przekonana, że Bóg jest do głębi zasmucony z tego powodu, podobnie jak i my, ale od wielu już lat mówimy Bogu, żeby wyniósł się z naszych szkół, z naszych rządów oraz z naszego życia, a ponieważ jest dżentelmenem, jestem przekonana, że w milczeniu wycofał się. Jak możemy się spodziewać, że Bóg udzieli nam
swojego błogosławieństwa i ochroni nas, skoro my żądamy, aby zostawił nas w spokoju? Zobaczmy - myślę, że zaczęło się to wówczas kiedy Madeline Murray O"Hare narzekała nie chcąc żadnych modlitw w naszych szkołach, a my powiedzieliśmy OK. Potem ktoś powiedział, żeby lepiej nie czytali Biblii w szkole... Biblii która mówi: nie zabijaj, nie kradnij, kochaj
swego bliźniego jak siebie samego. A my powiedzieliśmy OK! Następnie ktoś powiedział-pozwólmy naszym córkom na aborcję- jeśli chcą. Nawet nie muszą o tym mówić swoim rodzicom. A my powiedzieliśmy OK. Po czym niektórzy z wyższych wybranych urzędników powiedzieli, że to nieważne co robimy prywatnie, dopóki wykonujemy naszą prace?...Zgadzając się z nimi, powiedzieliśmy, że nie obchodzi mnie to, co ktoś, łącznie z prezydentem, robi prywatnie, dopóki ja mam prace, a ekonomia jest dobra. Po czym przemysł rozrywkowy rozpoczął produkcje widowisk TV i filmów promujących przemoc, profanacje. Rozpoczął nagrania muzyki zachęcającej do gwałtu, narkotyków, zabójstwa, samobójstwa oraz satanistycznej. My powiedzieliśmy, że to tylko rozrywka, to nie ma żadnych szkodliwych skutków, w każdym razie nikt nie traktował tego poważnie, więc idziemy do przodu. Teraz nasze dzieci nie mają sumienia, dlaczego nie wiedza, co jest dobre, a co złe i dlaczego nie martwi ich zabijanie obcych, kolegów z klasy oraz samych siebie. Prawdopodobnie, gdybyśmy o tym długo i wystarczająco mocno myśleli, moglibyśmy zgadnąć. Ja myślę, że ma to wiele wspólnego z tym, że " ZBIERAMY TO CO ZASIALIŚMY" To śmieszne, jak prostym jest dla ludzi wyrzucić Boga, a potem dziwić się, dlaczego świat zmierza do piekła. To śmieszne, jak bardzo wierzymy w to co napisane jest w gazetach, a poddajemy w wątpliwość to co mówi Biblia. To śmieszne, jak bardzo każdy chce iść do nieba, pod warunkiem, że nie będzie musiał wierzyć, myśleć, mówić, ani też czynić czegokolwiek, o czym mówi Biblia. To śmieszne jak ktoś może powiedzieć "Wierzę w Boga" i nadal iść za szatanem, który tak a propos również "wierzy" w Boga. To śmieszne, jak łatwo osądzamy, ale nie chcemy być osądzeni. To śmieszne jak możesz wysyłać tysiące "dowcipów" przez e- maila, które rozprzestrzeniają się jak nieokiełznany ogień, ale kiedy zaczynasz przesłania dotyczące Pana, ludzie dwa razy
zastanawiają się czy podzielić się nimi. To śmieszne, jak wiadomości bezwstydne i wulgarne swobodnie przenoszą się w cyber - przestrzeni lecz publiczna dyskusja o Bogu w szkole i w miejscu pracy jest tłumiona.
To śmieszne, jak ktoś może być zapalony dla Chrystusa w niedzielę, a przez resztę tygodnia jest niewidzialnym chrześcijaninem. Śmiejesz się??????????"
Tekst ten jest dość sugestywny i mówi o tym, co dzieje sie z życiem człowieka, kiedy eliminuje on z życia zasady podane przez Pana Boga.
PS.
To w zasadzie wszystko, co miałem do powiedzenia. Jak pojawią się jakieś nowe argumenty, lub coś jeszcze będę chciał dodać, to pewnie się odezwę. Mam wrażenie, że obecni na forum zwolennicy legalizacji marihuany nie zmienili swoich poglądów. Szkoda.
PS2
Mckoozioł powiedział coś takiego: "Kurde blaszka ciągle palenie i palenie... co was do tego ciągnie ja nie wiem" i dalej: "Zapomnijmy na moment o paleniu... co powiecie o takich argumentach?"
Przyszło mi do głowy takie porównanie. Argumenty Mckoozioła można porównać z argumentami np. kogoś, załóżmy polityka, który namawiał rząd swojego kraju do rozpoczęcia wojny. I w swojej argumentacji udowadniał wszystkim, jak wielkie to będzie dobrodziejstwo dla krajowego przemysłu, że wszystko się podniesie etc. A nie wspomniał jakoś o tym, że w tej wojnie będą ginąć ludzie. Na wszelkie zaś argumenty contra odpowiadał : "Kurde blaszka ciągle zabijanie i zabijanie... co was do tego ciągnie ja nie wiem" i dalej: "Zapomnijmy na moment o zabijaniu... co powiecie o takich argumentach?". Oczywiście to tylko parafraza słów Mckoozioła do sytuacji wymyślonej przeze mnie. Ale pewną analogię widać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Parafia św Antoniego w Sokółce Strona Główna -> Psychologia i filozofia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin